niedziela, 25 stycznia 2015

o stresie, smutku i rozpaczy .

Każdy człowiek zna te uczucie beznadziei i smutku. Jest to jedna z nie od łącznych doznań w naszym życiu. I bez względu jak bardzo jesteśmy szczęśliwymi ludźmi zawsze jest taki moment kiedy nic się nie chcę i na chwilę wszystko traci sens. U niektórych to trwa moment, u innych pół dnia, dzień, tydzień, miesiąc. Zawsze jednak to znika. Właśnie... znika. Użyłam trochę nie odpowiedniego słowa.
Samo nic nie zniknie. Człowiek sam decyduję o tym co się z nim dzieje. Więc kiedy będziemy tak czekać i czekać aż w końcu smutek nas opuści to się nie doczekamy. Tak jak z wszystkim innym sami musimy sobie z nim poradzić i go wyprosić z naszej głowy. Smutek jest potrzebny, są potrzebne takie momenty. Trzeba jednak wiedzieć kiedy powiedzieć mu dość, bo w końcu przejmie nad nami kontrolę. Przyzwyczaimy się do niego, zniszczy w nas to co piękne, zniszczy nas.
Należę do ludzi, którzy wolą sami sobie radzić z problemami i nie mówić o nich. Inni za mnie ich nie rozwiążą, mają własne problemy. Dochodzę jednak do wrażenie, że ludzie teraz starają się zwrócić na siebie uwagę używając do tego czegoś w rodzaju: "jestem smutna, życie nie ma sensu, idę skoczyć". Chcą by ktoś się nimi przejął a może czasem chcą być przez to fajni. Powody smutku są różne, w większości przypadków są to jednak sprawy, z którymi można sobie poradzić, czasem można z nich wyciągnąć jakieś pouczenie, można coś zrozumieć. Wszystko jest po coś. Zamiast więc chwalić się swoimi problemami całemu internetowi należy iść przed siebie, pokazywać, że jest się silnym, żadne sprawy nie przeszkodzą w szczęściu. Usłyszałam kiedyś piękne słowa " By docenić piękno szczęścia trzeba poznać smutek". Po to jest smutek, byśmy potrafili doceniać to co piękne, radosne, to dzięki czemu chce nam się rano wstawać. Nie pogrążajmy się w smutku. Nie pozwólmy by błahostki nas zniszczyły i zabrały nam szczęście.





TEKST : Zuzia
MODELKA: Zuzia
ZDJĘCIA : Monika

niedziela, 18 stycznia 2015

przyjaźń według mnie .

Wiele stron internetowych osobę bliską naszemu sercu, czyli przyjaciela definiują tak :

Przyjaciel to ktoś, z kimś chcesz być bardziej, niż wkurzają cię jego wady, dziwactwa, poglądy.To ktoś, za kimś nie musisz się czujnie oglądać gdy staje za twoimi plecami- dosłownie i w przenośni. Możesz liczyć na jego pomoc i wsparcie.Z przyjacielem lubi się rozmawiać, milczeć, przebywać, robić coś razem.Najważniejsze - przyjaciele się akceptują. Nawet jak jeden osobiście nie lubi, nie rozumie, albo nie zgadza się na to, co jest ważne dla drugiego, wspiera go w tym.

Nie mówię, że się z tym nie zgadzam, bo potwierdzam to ale ja bym jeszcze dodała, że przyjaciel to taki pamiętnik, w którym zapisuję swoje wszystkie przeżycia, myśli. Ta bliska osoba może się z tym nie zgadzać ale nie odwraca się od nas. Rozumie to co czujemy a przynajmniej próbuje nas zrozumieć. Ja nie ukrywam tego co mnie denerwuję i mojemu przyjacielowi staram się wyjaśnić dlaczego i w jaki sposób drażnią mnie jego wady, zachowanie. Są chwilę uniesienia, są krzyki, bo to rozładowuje emocje, ale później staramy się sobie wyjaśnić co jest źle . I tak pokrótce według mnie powinna wyglądać przyjaźń. Można jeszcze długo się na ten temat rozpisywać ale komu by się chciało tyle czytać ?


TEKST: Monika
MODELKA: Monika
ZDJĘCIA: Zuzia